„Polanica Zdrój jest śliczna. Pławi się w słońcu, zieleni i błękicie (...). Wszystko tu bowiem jakieś inne. Nawet największy ponury melancholik po kilku dniach rozjaśnia swe zachmurzone oblicze, rodzą się jakieś zuchwałe, zdobywcze myśli, (...) dziewczyny zaś stają się podobne do stubarwnych motyli, fruwających z wdziękiem w tańcu, w parku i na deptaku” - pisał o Polanicy ponad 50 lat temu Gustaw Morcinek.
I nic się nie zmieniło. Deptak i Park zdrojowy to ulubione miejsca spacerów zarówno rodzin, jak i licznie przybywających do Polanicy zakochanych par. Romantyczny spacer, zwłaszcza wieczorową porą, zakończony podziwianiem pokazów kolorowej fontanny i miłym tête à tête w jednej z przytulnych kafejek to wspomnienie, które pozwala pielęgnować rozwijające się uczucia.
Podróże zakochanych to nowa marka w światowej turystyce i Polanica ma szansę, aby taką markę rozwijać. Sprzyja temu nie tylko jej urok, serce w herbie, ale również romantyczne historie z przeszłości. Tutaj poznał swoją drugą żonę ojciec Romana Polańskiego. Pisze o tym w swoich wspomnieniach „Dziewczynka w czerwonym płaszczyku” kuzynka Romana - Roma Ligocka, która dodaje, że na prośbę narzeczonej Ryszard zmienił nazwisko Liebling na Polański od miejsca, w którym się poznali.